RED: Na swoim Fanpagu Karolina Sawicka ogłosiłaś osobliwy manifest. Po co to zrobiłaś?
KARO: Tak poczułam i tak napisałam. Można to krytykować, ale i można się z tym zgodzić. Wierzę w rozsądek tych, którzy go przeczytają oraz w ich wewnętrzną szczerość wobec siebie.Największym kłamcą jesteśmy gdy okłamujemy samych siebie.
RED: Skoro nie stoi za Tobą nikt wpływowy, to jak udaje Ci się przekonywać radia, żeby Cię grały? Masz też niezły PR, mimo krótkiego czasu sporą grupę fanów na Fejsbuku, niedługo zaczniesz koncertować, nagrałaś pięć własnych utworów? Jakim cudem?
KARO: Podobno CUD to najukochańsze dziecko WIARY. Wiarę w to, że mi się uda, mam, ale cudu nie było 😉 Tylko ciężka praca i upór mojego managera, którym jest moja mama, dlatego nazywam ją mamagerem ;-). Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych.
Jak mawia na warsztatach z młodzieżą, które prowadzi ( jest poczytną pisarką)- niemożliwe są trzy rzeczy: trzaśnięcie obrotowymi drzwiami, zdjęcie majtek przez głowę i otworzenie parasola w pewnym miejscu . Wykonuje codziennie ciężką pracę bym ja mogła spełniać marzenia.
Mam szczęście do ludzi – pracuję ze świetnym muzykiem, jednym z najlepszych masteringowców w Polsce, Markiem Dulewiczem, mam wsparcie rodziny i Przyjaciół. To moja siła.
RED:Twoje plany muzyczne na najbliższy czas?
KARO: Dzieje się dużo. Nagrywam kolejny utwór, szykuję się do nagrania piosenki w duecie, za miesiąc premiera Lyric video do mojego czwartego singla, przygotowuję się do pierwszego klipu – premiera w październiku. We wrześniu zaczną się koncerty. Dzieje się dużo. Kocham to 😉
https://www.youtube.com/channel/UChpCy829hxXHkoHfPEBkvAQ