Opowieść o motylach jest jedna z jego słynnych historyjek, która doskonale ilustruje nasze zmagania życiowe…

Kiedy widzimy pięknego motyla zapylającego kwiaty w ogrodzie łatwo jest zapomnieć o wspanialej metamorfozie jaka przechodzi zanim pokaże światu swoja prawdziwa urodę. Bo przecież tak łatwo zapominamy to, czego kiedyś się uczyliśmy na lekcjach biologii. Gdybyś przestudiował jeszcze raz rozwój motyli, zauważyłbyś na pewno ogromne podobieństwo miedzy ich krótkim życiem i swoim własnym.

Zycie motyla zaczyna się od małego jajeczka. Po wykluciu wychodzi z tego jajeczka brzydka, oślizła gąsienica. Ta gąsienica nie ma na uwadze żadnego produktywnego zajęcia poza jednym – chce jeść.

Tak, jedyna rzecz która gąsienica robi – to je. W miarę jedzenia gąsienica rośnie i rośnie, no i oczywiście zaczyna mieć problem z ta swoja tusza –  bo jak rośnie coraz większa,  jej skora nie nadąża i wcale się nie rozciąga. A wiec, żeby rosnąć gąsienica musi się teraz pozbyć swojej skory. I musi to zrobić dwa razy…

Wyraz sobie rozmowę dwóch gąsienic.

      – Cześć, gdzie idziesz?
      – Już czas na mnie – czas na to by się zmienić..
      – Zmienić? O czym ty, bracie mówisz?
      – Już najwyższy czas na to bym stal się jednym z nich – nasza gąsienica wskazuje na pięknego motyla.
      – Coś ty? Zwariowałeś? Ty nie możesz być jednym z nich.
      – Pewnie, ze mogę. I będę. Ty tez możesz zostać jednym z nich. Szczerze mówiąc on  już w tobie siedzi..
      – Z byka spadłeś? Choć, zjedzmy coś.
      – Nie, nie mogę. Ja chce się zmienić. Choć ze mną. Ty tez…
      – Nie, nie… to nie dla mnie… Ty chyba masz kuku na muniu… Gdybyś miał latać tak jak one, urodziłbyś się ze skrzydłami!
      – Nie, nie. Widzisz, my musimy przejść przez ból szkoły rozwoju, żeby sie nauczyc latac.
      – Dobra, dobra… Ty sobie idź, a ja zostanę tutaj – na ziemi. Bezpiecznie…

I nasza gąsienica idzie sama na spotkanie z metamorfoza.. Długo wspina się na drzewo. Znajduje jakiś liść i niepewna siebie, bez żadnego zabezpieczenia przyczepia się wreszcie cieniutka jedwabna nitka. I wisi na tym liściu. Nie może teraz zrezygnować. Mosty zostały spalone – na dobre i na złe, gąsienica będzie teraz przechodzić samotna metamorfozę. Nie może z tego zrezygnować mówiąc "eh, może dam sobie spokój:.."  To zdarza się ludziom…

Cos sie zdarzylo w twoim zyciu i decydujesz, ze teraz jest juz najwyzszy czas na to by sie zmienic. Decydujesz, ze chcesz cos zdobyc, decydujesz, ze masz dosc tej starej przecietnosci. Decydujesz, ze chcesz zrobic cos wielkiego… ale to oczywiscie oznacza ryzyko…

Nasza gasienica nie rezygnuje – zaczyna sie obracac pokrywajac swoje cialo jedwabna nicia. Buduje swoj kokon. Teraz ogarnia ja ciemnosc…tak jak i ciebie moze spotkac ciemnosc.

Gasienica jest sama…
I ty tez jestes czesto sam na swojej drodze do sukcesu….

Kokon zwisa z tego liscia przez dwa tygodnie. Nagle tworzy sie mala dziurka na jego powierzchni i wydobywa sie stamtad ksztalt skrzydelka. To jest ogromnie niebezpieczny moment w trakcie metamorfozy motyla. Zanim caly sie nie wydobedzie – a trwa to godzinami – zanim jego skrzydla nie nabiora zycia i nie wyschna w sloncu, w kazdej chwili moze pojawic sie jakis drapieznik, polakomic sie na to bezbronne nowe stworzenie.. i spalszowac na sniadanie.

Ty takze masz momenty, kiedy mowisz "chce zaleciec wysoko, chce wiecej w zyciu." Jednak zawsze jest ktos w poblizu, kto ci powie "Nie probuj tego – to niebezpiecznie." albo "Myslisz o tym, zeby zrezygnowac z pracy i zaczac swoj wlasny biznes? Zwariowales?" – to prawie jak drapieznik, ktory cie chce zjesc na sniadanie.

Motyl wydostaje sie wreszcie na zewnatrz. Mimo tego, ze ma teraz skrzydla, nie jest pewien, czy moze fruwac…Tak jak i ty.. Byc moze tez nie wiesz czy bedziesz w stanie poleciec… dopoki nie rozwiniesz na dobre tych skrzydel.

Nasz motyl rzuca sie w dol i… frunie. Tak sie sklada, ze laduje tuz przy tym swoim dawnym towarzyszu, owej negatywnej gasienicy. Dawny kumpel nawet go nie rozpoznaje, ale oczy wygladaja jakos znajomo – wiec wreszcie mowi:

      – Hej, czy to naprawde ty? Wygladasz pieknie! Cudownie!
      –  Przeciez ci mowilem, pamietasz? Ty masz tez motyla w sobie, jedyne co masz zrobic jest tylko chciec sie zmienic…
      – Naprawde? Moze wiec ja tez sprobuje.. A jesli sprobuje, to czy moge wisiec kolo twojego kokona?…

Pamietaj, ze kazdy z nas ma w sobie tego pieknego motyla, ktory czeka na to bysmy sie tylko zdecydowali na metamorfoze.

      Wanda Loskot mieszka na stale w USA gdzie jest doradca do spraw rozwoju biznesu. Odwiedz jej strony internetowe AkademiaSukcesu.com i SukcesTwojejFirmy gdzie znajdziesz wiecej podobnych artykulow – mozesz sie tam nawet zapisac na bezplatny Kurs Planowania Zycia!