Jego zawołaniem jest: pracuj szybko (efektywnie), ciesz się życiem powoli.
O szybkości i efektywności działania jest mowa np. w wielu miejscach serwisu www.L-earn.net . Natomiast dokładniejszego naświetlenia wymaga druga część definicji naszego stylu życia. Na pytanie: po co nam efektywność, jedna z odpowiedzi brzmi – byśmy mieli więcej wolnego czasu. Ale ten wolny czas powinien być zadeklarowany jako czas na upodobania, przyjemności, własny rozwój, odpoczynek. Efektywność nie jest celem sama w sobie, nie powinna być za wszelką cenę.
Niech przyjemności trwają dłużej. Niech nas nie przynagla żaden kierat zajęć. Wiadomo, że istnieją nacje (zwłaszcza „południowcy”), które nie przywiązują tak dużej wagi do czasu jak my – „ludzie północy” – i są z tym szczęśliwi.
Delektujmy się jedzeniem –wolniejsze i uważniejsze spożywanie posiłków wyjdzie nam na zdrowie. Niech seks trwa dłużej (w tym np. sposoby tantryczne). Dajmy sobie czas na codzienną kąpiel lub pełne obmycie (nawet dwa razy dziennie, jak zaleca Leonard Orr w swej metodzie duchowego oczyszczania).
Skoro o L. Orr’rze, to miejmy czas na swobodne, świadome oddychanie wg jego metody.
Niech nasze modlitwy nie będą pospiesznym wyklepaniem pacierza lecz rozmową z Bogiem, której poświęcajmy tyle czasu, ile ona na to zasługuje.
Nie spieszmy się z wypowiadaniem opinii o innych i w ogóle w wypowiedziach – pamiętajmy, że słowo ma siłę i trzeba je ważyć. Wbrew pozorom zbyt szybkie wartościowanie nie jest dobrym doradcą w efektywnym działaniu – patrz techniki burzy mózgów lub map myśli. Odnosi się to też do starannego działania – znane przysłowie: spiesz się powoli.
Pośpiech to stres – przyczyna utraty zdrowia, spłycenia wrażeń , skrócenia życia.
Czy nie warto żyć dłużej i w zdrowiu?
Wielu przydałoby się zalecić też wolniejszą jazdę samochodem, co przy okazji nie tylko ograniczy ilość wypadków, ale pozwoli lepiej przyjrzeć się temu, co mijamy na swej drodze.
Intensywność wrażeń wcale nie musi brać się z ich szybkości – jak wysłuchanie fragmentu symfonii nie odpowiada wrażeniu z całości.
Modna jest „adrenalina”, życie intensywne. Jestem za – o ile nie oznacza to przesady, nałogowej gonitwy i realnego zagrożenia życia. Uganianie się za kolejnymi wrażeniami stępia naszą wrażliwość, próg pozytywnej reakcji wciąż się podwyższa i przestajemy cieszyć się zwykłymi sprawami.
Wystawianie na szwank swego życia w imię wrażeń doprowadza często do sytuacji, że w ogóle już ich się nie ma, a jeszcze unieszczęśliwia się bliskich.
Ten współczesny pęd to często zwykła zachłanność. Styl „szybko-wolno” przypomina o odwiecznej regule zdrowego umiaru.
Każdy może wprowadzić styl „szybko-wolno”, dopasowując jego elementy i proporcje odpowiednio do swej sytuacji. Ułatwieniem będzie rozszerzenie hasła „szybko-wolno” przez „krótko-długo”.
Co w Twoim przypadku warto robić szybciej lub krócej a co wolniej lub dłużej?
Leszek Korolkiewicz