Globulki to środki zawierające zwykle nonoxynol, który obezwładnia plemniki, ale nie uszkadza materiału genetycznego. Globulkę, wkłada się jak najgłębiej do pochwy na 10 – 15 minut przed stosunkiem. Trzeba trochę odczekać, zanim globulka rozpuści się i zacznie działać, tworząc nieprzenikalną dla plemników barierę. Po rozpuszczeniu – działa około godziny. Jej pienienie się może być nieprzyjemne.
Dostępnych jest też wiele kremów plemnikobójczych, które wprowadza się głęboko do pochwy za pomocą aplikatora, dołączonego do opakowania. Należy to robić przed każdym stosunkiem. Działanie środka zaczyna się natychmiast. Kremy i globulki działają również bakteriobójczo oraz antywirusowo. Dodatkowo nawilżają pochwę, a więc – pośrednio – ułatwiają penetrację, ale mogą też uczulać, czy – przy częstym stosowaniu – wywoływać podrażnienie śluzówki.
Istnieją również naturalne metody antykoncepcji. Niestety, nie są zbyt skuteczne i nadają się wyłącznie dla kobiet, które nie chorują i są bardzo zdyscyplinowane oraz mają regularne cykle. Mogą z nich korzystać pary, które potrafią rygorystycznie powstrzymać się od seksu w dni płodne.
Kalendarzyk małżeński to metoda polegająca na ustaleniu dni płodnych. W tym celu odejmuje się 14 dni od średniej długości cyklu. Za płodne uważa się 2 dni przed owulacją i 2 dni po niej. Dla bezpieczeństwa dodaje się jeszcze 2 dni przed jajeczkowaniem i po nim, np. przy cyklu 28 dniowym trzeba zachować wstrzemięźliwość od 10 do 18 dnia. Ten sposób może być stosowany wyłącznie przez kobiety miesiączkujące naprawdę regularnie i prowadzące ustabilizowany tryb życia. Następną metodą jest metoda termiczna, tzw. metoda Palmera. By ustalić moment jajeczkowania, trzeba codziennie, o tej samej porze (najlepiej rano) mierzyć temperaturę ciała. U zdrowej kobiety, w czasie cyklu, zmienia się ona, w zależności od hormonalnej czynności jajników: od miesiączki do owulacji jest niższa, po owulacji – wyższa. Przyjmuje się, że czwartego dnia po wzroście ciepłoty ciała rozpoczyna się okres tzw. niepłodności po owulacyjnej. Oczywiście, za pomocą tej metody nie można zaobserwować zbliżającego się jajeczkowania. Dlatego też pierwszej fazy cyklu nie wolno traktować jako okresu bezpiecznego (zwłaszcza przy krótkich cyklach).
Metoda Bilinngsów polega na obserwacji śluzu. Zaobserwowano, że śluz wytwarzany w szyjce macicy zmienia się w poszczególnych fazach cyklu. Okres płodny rozpoczyna się, gdy kobieta czuje wyraźną wilgotność w pochwie, spowodowaną pojawieniem się śluzu. Najpierw jest on gesty, a potem rozciągliwy, przezroczysty. Po 3 dobach od ostatniego dnia jego występowania zaczyna się okres tzw. niepłodności po owulacyjnej. Wtedy śluz jest gęsty, lepki, matowy i nierozciągliwy. Niestety, sporo czynników wpływa na zmianę cech śluzu (wystarczy np. lekki stan zapalny), dlatego metoda ta czasem zawodzi.
Na rynku pojawia się coraz więcej nowych środków antykoncepcyjnych. Niestety, nigdy nie mamy 100% pewności co do skuteczności i bezpieczeństwa stosowanych przez nas metod. Antykoncepcja jest powodem wielu dyskusji i wzbudza wiele kontrowersji, ale pamiętajmy, że jest to wybór każdej z nas. Naprawdę warto zapoznać się z nowymi sposobami i możliwościami antykoncepcji po to, by móc zaplanować swoje macierzyństwo.
Autor: Demonka
Źródło: Tygodnik Kurier