Czy posiadam przyjaciół?

Gdy chcę posiadać przyjaciół, pojawia mi się myśl, że mogę ich utracić… robię wtedy różne dziwne rzeczy… pojawiają mi się w myślach wrogowie (pieniądze, śmierć, inne myśli, cele), którzy chcą mi zabrać przyjaciół. Lecz czy rzeczywiście są to wrogowie, czy tylko moje i tych przyjaciół myśli?

Czy ja posiadam długopis?

Jak moge go posiadać? Jedyne co mogę z nim robić, to go wykorzystać do pisania, ale posiadać? Mogę jedynie myśleć, że go posiadam.

Czy mogę posiadać miliardy ruchomych atomów, połączonych w jedną całość na kształt długopisu. Czy one wiedzą, że ja je posiadam, jak zatem mogę je posiadać? Mogę jedynie zrobić z nimi kilka rzeczy, ale posiadać?

Czy posiadam pieniądze, cyferki na koncie?

Wątpię… przecież to tylko cyferki, jak one mogą być moje? Jedyne co mogę z nimi robić to myśleć, że one są moje, i znowu pojawia się lęk przed utratą…

Biorę do ręki pieniądz, kładę go w dłonie niemowlaka? Czy dla niego ma ten pieniądz jakieś znaczenie? – można zjeść, potargać wyrzucić…

Czy posiadam cele?

Jedynie myślę czasem o tym, że je posiadam. I w zależności od tego kształtuję swoje samopoczucie. Jeśli je realizuję czuje się dobrze, jeżeli ich nie realizuję, czuję się źle. Szukam wtedy innych celów by wytłumaczyć swoje działanie… szukam innych by myśleć, że je realizuje…

Bo nauczyłem się, że gdy realizuje cele, myślę że czuje się dobrze…

Realizuję cel – osiągam sukces… inaczej rzecz mówiąc nie robię nic innego jak tylko myślę o tym że coś mam, myślę że mam sukces.

Czy ja posiadam idee?

Jedyne co mogę posiadać, to myśli o tym, że mogę utracić jakieś wartości. Po co myśleć o tym…? Po to by walczyć? – czy walka może mieć jakiś sens?

Czy posiadam gniew?

Gniewam się wtedy, gdy ktoś mi chce zabrać coś co wydaje mi się, że posiadam… Gniew pojawia się u mnie wtedy gdy myślę, że ktoś przeszkadza mi w myślach o posiadaniu…

Gdy myślę, że coś mam, pojawia się też chęć by mieć więcej, pojawia się zazdrość, że inni mają więcej… Moje myśli chcą myśleć, że mają więcej, po co?

Czy posiadam nieszczęście?

A czy człowiek może się urodzić nieszczęśliwy? Widziałem w telewizji, jakąś dziewczynkę, która urodziła się ze zdeformowaną twarzą. Wszyscy dookoła jej współczuli nieszczęścia, rodzice, lekarze, reporterzy… Coś jednak tu było nie tak – z tej twarzy, mimo że nie przypominała setek innych twarzy, biła radość. Biła radość życia – może ślepy jestem, ale nie widziałem w niej nieszczęścia, widziałem radość. Dziewczynka bawiła się zabawkami w najlepsze, a ktoś tam obok w cieniu mówił o nieszczęściu…

Nieszczęście posiadali tylko Ci, którzy myśleli o nieszczęściu. Myśleli, że nieszczęściem dla tej dziewczynki będzie posiadanie myśli o tym, że jest inna – współczuli jej, tworząc nieszczęście.

Moge się tylko pomodlić o to by, nie zabrali tej dziewczynce tej radości. By życie potoczyło się tak, że to ona nauczy tych ludzi dookoła szczęścia. Moge się modlić o to by ludzie dookoła nie przekazali jej wiedzy o nieszczęściu. Bo tak naprawdę ono ono nie istnieje, istnieją tylko myśli i wiedza o nim.

Człowiek nie rodzi się nieszczęśliwy… jak może urodzić się nieszczęśliwy?

Gdyby w społeczeństwie wszyscy wyglądali tak jak ta dziewczynka, czy można by mówić o nieszczęściu?

Jak w takim razie to może być nieszczęściem? – tylko myśli o konsekwencjach tego, że inni wyglądają inaczej tworzą nieszczęście, bez tych myśli, nieszczęścia by nie było!

Co ja w takim razie posiadam?

Posiadam jedynie kilka myśli o tym, że posiadam. Myśli te są bardzo ulotne i przemienne… bo takie jest posiadanie.

Myśli te zabierają mi też to co jest naprawdę tu i teraz, każą mi wychodzić w przyszłość, wędrować po przeszłości. Często się zdarza, że myśli zabierają zbyt wiele, zaczyna wtedy brakować miejsca na teraźniejszość…

Wiem jeszcze jedno… każda myśl o posiadaniu ogranicza moją twórczość. Ogranicza moje życie. Jeżeli myślę o tym, że coś posiadam, przestaje żyć, a zaczynam walczyć o to, by nie utracić tych myśli…

Gdy mam myśli to walczę:
Gdy mam myśli jestem aktorem, który szwęda się tu i tam gra różne role, by przypadkiem nie utracić tego co myślę, że mam.

Gdy nie mam nawet myśli:
Gdy nie mam nawet myśli mam tylko spokój i szczęście, bo z tym się urodziłem i z tym każdego dnia mogę odejść. Wszystko inne to tylko myśli o złudnych zmartwieniach, że coś mam, wszystkie je pozostawię na ziemi.

Szczęście – bo z tym się urodziłem.

Spokój – bo gdy nie mam myśli, mam spokój w głowie i czuję jedynie teraźniejszość.

Czy zatem posiadanie może mieć jakiś sens życiu? 
 
 
Tomek Urban