Czytając, słuchając lub oglądając ich spoty reklamowe, zdaje się, że prawie nic nie kosztują, a w razie nieszczęścia zostaniemy obsypani górą pieniędzy. Ale jak w kawale o rozdawaniu aut – wołg, na Placu Czerwonym, przekazywanym przez radio Erwewań, rzeczywistość jest zgoła inna. Górę pieniędzy, a i owszem, ale musimy wpłacić asekurantowi, a w razie wypadku towarzystwo nic nie chce zapłacić piętrząc coraz to nowe przeszkody przed ofiarą. Jedno trzeba im przyznać – nie żałują pieniędzy na… zatrudnianie prawników stwarzających właśnie te utrudnienia. Odszkodowania przekładane są ad kalendas graecas. Zrozpaczeni ludzie często załamują sie i rezygnują z należnych pieniędzy, widząc, że z tak potężną machiną nie wygrają. My proponujemy mieszkańcom Małopolski i Krakowa oczywiście, zwrócić się do specjalistów z centrum pomocy. Mając znakomitych prawników wyspecjalizowanych w tych sprawach postarają sie pomóc i odzyskać dla państwa należności, zgodnie z zawartą umową asekuracyjną. Tak samo otrzymacie Państwo pomoc jeżeli chcecie bezpośrednio od sprawcy ją uzyskać. I nie jest tu istotny jego status – osoba fizyczna, czy prawna – firma lub instytucja