Zła samopoczucie, spadek formy, pojawiająca się gorączka – to mogą być objawy zwykłej grypy. Ale gdy pojawiają się dolegliwości charakterystyczne dla zatrucia pokarmowego –biegunka czy nudności, możemy być pewni, że mamy do czynienia z grypą żołądkową. Infekcja taka u dorosłych mija samoistnie, zwykle po kilku dniach, jednak u niemowląt i dzieci może być niebezpieczna. Jak, w wypadku takiej choroby, nie zarazić naszego maluszka?
Grypa żołądkowa u niemowląt
Grypa żołądkowa jest powodowana przez rotawirusy. Są one przenoszone drogą pokarmową lub droga kropelkową, a także przez bezpośredni kontakt z chorą osobą. Szczególnie istotne jest to, że chory może roznosić ten wirus i zarażać nim do dwóch tygodni, także wtedy, kiedy nie ma już objawów choroby.
Objawy grypy żołądkowej nie są trudne do przeoczenia, chorujący bardzo silnie odczuje początek choroby. Głównymi objawami są gwałtowne, bardzo intensywne wymioty, ból brzucha z występującą przy tym biegunką, dość często grypie żołądkowej towarzyszy gorączka, a nawet katar czy problemy z górnymi drogami oddechowymi.
Podstawowym sposobem na to, by jak w największym stopniu wyeliminować możliwość zarażenia grypą żołądkową swojego dziecka jest przestrzeganie zasad higieny. Staranne mycie rąk przed każdym kontaktem z maluszkiem, a także po każdej wizycie w toalecie powinno być nawykiem. Twierdzi się, że prawidłowe umycie rąk trwa około 30 sekund. Na spacerze lub poza domem, np. podczas wizyty w przychodni czy sklepie, warto mieć przy sobie nawilżane chusteczki, które pomogą odświeżyć dłonie.
Nasze bezpośrednie kontakty z dzieckiem – przytulanie, całowanie maluszka, należy ograniczyć do minimum, czasami nawet dotyk może spowodować zarażenie. Przestrzeń domu także powinna być regularnie oczyszczana – dokładne mycie naczyń, dezynfekcja muszli klozetowej, klamek, przedmiotów, które nasze dziecko mogłoby dotknąć. Dla mam karmiących pocieszeniem będzie to, że wirus nie przenosi się wraz z mlekiem matki, zatem rezygnacja z karmienia piersią podczas choroby nie będzie konieczna.
Profilaktyką na takie sytuacje może być zaszczepienie malucha- zarażenie rotawirusami jest bardzo wyczerpujące i osłabiające maleńki organizm, często grozi koniecznością hospitalizacji, szczególnie w przypadku odwodnienia. Szczepienie powinno być wykonane u całkowicie zdrowego malucha w wieku od szóstego do dwunastego miesiąca życia. Forma szczepionki to dwie lub trzy dawki podane doustnie w odstępie czterech tygodni. Ostatnia dawka powinna być podana do ósmego miesiąca życia.