Jak budować zdrowe poczucie wartości u dzieci?

 

Najważniejszy okres życia dziecka to wiek do 5 lat, kiedy dziecko zaczyna budować swoje spojrzenie na świat i relacje z osobami w jego środowisku, obserwuje rodziców, dziadków i otoczenie wokoło.

 

Najważniejszym elementem budowania zdrowego poczucia wartości u dziecka jest bezwarunkowa miłość rodziców i pełna akceptacja, która daje dziecku komfort, że jest cenne, unikalne i w pełni kochane, bez względu czy zrobi siku w majtki, a nie do nocnika, czy rozleje picie, nabałagani. Ważne jest, że dostaje sygnały, że jest bezwarunkowo akceptowane i kochane. Bezwarunkowa akceptacja rodziców buduje i wzmacnia samoakceptację dziecka i jego miłość do samego siebie, co buduje jego poczucie wartości. Dziecko często pokazuje nam jak jest ważne i zwraca na siebie uwagę, chce być w centrum uwagi. Nie ma nic gorszego dla rozwoju poczucia wartości u dziecka niż rodzice kontrolujący i warunkujący.

 

"Jak nie umyjesz rąk i przebierzesz się to mama sobie pójdzie"- cóż wtedy słyszy dziecko, jestem niedobry, niekochany mama mnie nie kocha, bo chce mnie zostawić. Boi się, że je zostawi i z płaczem wykonuje w rezultacie rozkazy rodzica, bo obawia się odrzucenia. Powielanie wzorca warunkowania zachowań dziecka od tego, czy rodzic z nim zostanie, czy sobie pójdzie, rodzi konsekwencje w psychice dziecka. Uczy go obawy i niestabilności uczuć rodzica. Szczególnie jeśli wiąże się to z wielkimi emocjami po stronie dziecka i płaczem, a po stronie rodzica krzykiem i agresją.

 

Przy powtarzaniu takich zachowań, dziecko wtedy nie rozumie do końca komunikatów rodzica, a reaguje emocjonalnie: "mama się złości to mnie nie kocha i sobie pójdzie", strach jest przeciwieństwem miłości. Wychowanie w strachu rodzi w dziecku obawy, niepewność i inne zachowania często odbiegające od jego "czystej natury" – niewinności, z jaką przyszło na ten świat. Dziecko uczy się emocji i warunkowania uczuć – najczęściej rodzice powtarzają schemat wychowania przez swoich rodziców czy dziadków. Co nie jest usprawiedliwieniem, a osoby świadome rodzicielstwa mogłyby zastanowić się czasem nad konsekwencjami, zanim wybuchną krzykiem przy dziecku, traktując dziecko jako w pełni rozumną istotę Bożą, której można wytłumaczyć i spokojnie przekazać informacje ze zrozumieniem i cierpliwością. Zatem kontroluj swoje negatywne emocje w relacji w twoim dzieckiem.

 

Pozwól dzieciom mieć marzenia, nawet jeśli tobie wydaja się abstrakcyjne jak np. lot statkiem na Marsa i niemożliwe do realizacji to czy jesteś w tej dziedzinie ekspertem by zdecydowanie powiedzieć co będzie możliwe jak twoje dziecko osiągnie wiek 20 – 30 lat? Pamiętam jeszcze nie tak dawno temu telefon komórkowy był egzotycznym nabytkiem i bardziej kosztownym mimo ogromnych rozmiarów, a dziś prawie każdy członek rodziny ma co najmniej jeden telefon komórkowy w średnio sytuowanej rodzinie. Zaobserwowałam także, w mniej zamożnych rodzinach jest ich czasem więcej dwa (numery telefonu) w przeliczeniu na członka rodziny, w porównaniu do bardziej zamożnych.

 

Wniosek z tego taki, że marzenia twojego dziecka mają szanse się spełnić, bez względu na to czy w nie wierzysz, czy nie przy tak szybkim tempie rozwoju technologicznego i mentalnego. Daj dziecku swobodę i nie ograniczaj jego kreacji. Często jesteś pierwszym autorytetem dla swojego dziecka i przenoszenie twoich własnym samo – ograniczających przekonań, co jest możliwe, a co nie, ile na to potrzeba pieniędzy, czy ciebie na to stać czy nie, czy musisz na to zasłużyć czy nie, czy musisz ciężko pracować by zrealizować swoje pasje, czy w ogóle ci się uda. To tylko niektóre przekonania, przez pryzmat których patrzysz na świat twojego dziecka, ograniczając jego wolność ekspresji i kreatywności, a tym samym obniżając jego wartość i wiarę w jego możliwości i nieograniczone możliwości twórcze Wszechświata. Nie musisz wierzyć w marzenia twojego dziecka, ale możesz zrobić sobie i jemu ogromną przysługę nie przeszkadzając mu marzyć i nie negując jego pragnień: mówiąc lub myśląc: a co ty mały tam wiesz przecież to niemożliwe, jesteś głupi.. wiesz ile na to pieniędzy potrzeba i tym podobne? Prawo przyciągania, o którym zapewne wiele osób czytało, np. w publikacji Sekret R. Byrne lub w moim artykule Samodoskonalenie w zgodzie z prawami natury mówi, że podobne przyciąga podobne co oznacza, że myśli o podobnej wibracji przyciągają wydarzenia, ludzi, sytuacje, rzeczy o podobnej wibracji. Zatem jeśli mówisz lub myślisz, że marzenie lub pragnienie twego dziecka jest niemożliwe, to pomagasz przyciągnąć dokładnie taki efekt, natomiast jeśli przynajmniej nie negujesz go, a jesteś neutralny, wtedy nie przeszkadzasz dziecku w kreowaniu jego rzeczywistości. Nie obawiaj się, przecież to nie ty musisz spełnić marzenia dziecka, Wszechświat zna setki tysięcy sposobów by je dostarczyć wystarczy, że zejdziesz z drogi i nie będzie przeszkadzał, swoimi sceptycyzmem lub negatywną oceną pomysłów. Pewnie pomyślisz: łatwo się mówi, ale tak już zostałem wychowany.. rozumiem to doskonale, gdyż na co dzień w procesie coachingu spotykam się z dorosłymi ludźmi 30-50 latkami i więcej, którzy byli kiedyś dziećmi i wychowywali ich dorośli o ograniczających przekonaniach. Efekt tego jest taki, że w wieku dorosłym uczą się uwalniać blokady z przeszłości, by móc pójść dalej w kierunku realizacji swoich celów. Na tym polega rozwój osobisty. Nie ma tu niczyjej winy jest to proces rozwoju z pokolenia na pokolenie. Niemniej jednak pomyśl o ile łatwiejsze byłoby życie twoich dzieci, gdybyś już dziś dał im swobodę ekspresji i przekonanie o tym, że mogą osiągnąć swoje marzenia w wieku dorosłym, gdybyś dał im wiarę w nich samych? Byłby to nieoceniony dar miłości jaki każdy rodzić może dać swojemu dziecku, uczyć go uwierzyć w siebie, że ma nieskończone możliwości i nieograniczony potencjał, że może osiągnąć to co pragnie z głębi serca. Jak myślisz jaki to miałoby wpływ na poczucie wartości dziecka? Czy byłoby ono niepewne lub nieśmiałe w komunikacji z rówieśnikami? Oczywiście, że nie. Nieśmiałość, wstydliwość, niepewność wynika głównie z bycia w otoczeniu, w którym dziecko, nie ma możliwości ekspresji, gdzie rodzice lub opiekunowie są dominujący, nadmiernie kontrolujący gdzie dziecko nie jest traktowane jako partner, ale bardziej jako własność rodziców. Powiem wprost tak naprawdę twoje dziecko ma znacznie większe możliwości niż jemu przypisujesz. Jeśli przyjmiemy wg. badań, że każdy człowiek wykorzystuje średnio 3 % potencjału swojego umysłu, to jak myślisz co byłoby gdyby wykorzystywał całe kolejne 97%? Czy wtedy marzenie twojego dziecka o wycieczce w kosmos byłoby bliższe realizacji? Idealnym rozwiązaniem byłoby gdybyś nauczył się wspierać kreatywność dziecka, a nawet ucząc się od niego nieskończonych możliwości, optymizmu. Aby to uczynić zadaj o swój własny rozwój osobisty, inspirującą lekturę, szkolenia rozwojowe, coaching.

 

Prawdą jest powiedzenie: szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko! Szczęśliwy ojciec to szczęśliwe dziecko!

 

Cytując Olgę Korbut: "Nie obawiaj się jeśli rzeczy wydają się trudne na początku. To tylko pierwsze wrażenie. Najważniejsze nie poddać się, musisz doskonalić samego siebie."

 

 

Copyrights Agnieszka Przybysz, www.CoachingInstitute.biz 

[email protected]