Opowiem wam o pewnej młodej kobiecie. Nie była ona stabilna uczuciowo. Można powiedzieć, że skakała z kwiatka na kwiatek, z łatwością owijała sobie mężczyzn wokół palca. Była osobą dominującą często i lubiącą stawiać warunki. Tylko czy tak naprawdę ona lubiła to? Zdradzę wam, że praktycznie, żaden jej związek nie trwał dłużej niż dwa tygodnie. Dlaczego? Bo ci wszyscy mężczyźni czynili zawsze to co ona chciała, dawali jej to co chciała i byli tam gdzie ona chciała. Pozwolili się w pełni kontrolować – byli przewidywalni, pod każdym względem. Oni czynili tak po to, by się jej przypodobać, by to ona dla nich "oszalała". Ona natomiast szybko się nimi nudziła i porzucała. Aż poznała kogoś całkiem innego, kto nie dawał się ani troszkę włożyć w jej ramy dominacji, kogoś kto pozwolił jej na tęsknotę, kto nie pozwolił jej nigdy być pewnym, że on należy do niej. To właśnie ten mężczyzna stał się jej obsesją, jej pragnieniem i celem, do którego nieustannie musiała biec…
Jaki morał z tej historii? Kobiety kochają być doceniane, uwielbiają być adorowane i gdy mężczyzna liczy się z ich zdaniem. Jednak każde działanie musi mieć umiar. Jeśli raz na jakiś czas spełnisz jej zachciankę, spytasz o to, na co ona ma ochotę, pewnie będzie zachwycona.
Jednak kiedy wciąż będziesz ją pytał na co ona ma ochotę, jeśli będziesz czynił wszystko by się jej upodobać – gwarantuje, ona szybko się tobą znudzi. Tak samo ciągłe bycie w jej zasięgu, da jej przekonanie, że cokolwiek ona uczyni, ty dalej będziesz. Pozwól jej na odrobinę tęsknoty, bo przecież właśnie tęsknota jest takim lekkim podmuchem, wzbudzającym płomień jej uczuć.
Pokaż swej kobiecie, że ty również jesteś pomysłowy, masz swoją osobowość i zdanie. Warto nawet od czasu do czasu zaskoczyć ją i zaprosić w jakieś miejsce, czy zaaranżować randkę, według własnego pomysłu, bez jej części udziału w tym. Odrobinę nieprzewidywalności, sprawi, że będziesz dla niej w jakimś stopniu zagadką, która będzie ją intrygować i pociągać. A przecież o to właśnie chodzi!