Nowości pociągają nas, gdyż mają w sobie element ryzyka i zagrożenia z nim związanym. Pewne typy ludzi mają skłonność do ryzyka rozwiniętą w większym stopniu, niż inne. Jednakże i ci ryzykanci w momencie podejmowania owego ryzyka, także odczuwają lęk, chociaż w mniejszym stopniu. Nazwą go twórczym podnieceniem lub tremą albo ekscytacją. Może świadomie nie wiedzą, że tak także może objawiać się lęk przed zmianą. Jest on jednak tylko „przerobiony” przez ich mózg na bardziej przyswajalne dla danej osoby emocje.

Inni, ci którzy bardziej mieli zachwiane w dzieciństwie poczucie wartości, bardziej także obawiają się zmian. Niekiedy unikają sytuacji, które niosłyby za sobą ryzyko zmiany, a więc i utraty przez nich poczucia bezpieczeństwa. Jednakże życie stawia przed nami wciąż nowe wyzwania, których z reguły nie da się przewidzieć. Można także świadomie stymulować zmianę poprzez podejmowanie się nowych zadań oraz terapię.

Sytuacja terapeutyczna niesie w sobie element ryzyka, niesie zmianę, zarówno w samej osobie, która ją podejmuje, jak i późniejsze następstwa jej, jako elementy przemiany życiowej, związanej z przemianą wewnętrzną. Każda terapia, konwencjonalna czy nie, ma na celu uzyskanie zmian różnego typu. Cóż więc ma zrobić osoba, która unika zmian z leku? Nieważne są intencje terapeuty lub osoby chcącej jej pomóc! Nieważne są przekonywania, że zmiana będzie dla tej osoby korzystna! Przecież osoba taka, ani terapeuta nawet, nie ma na to gwarancji, gdyż efekty przemiany zależą od bardzo wielu czynników, a najbardziej od samej zainteresowanej osoby. Osoba bardzo obawiająca się zmian zawsze wybierze to, co niesie za sobą jak najmniejsze i jak najbardziej przewidywalne zmiany. To poczucie kontroli nad zmianami daje jej poczucie bezpieczeństwa.

Jak można pomóc sobie przechodzić zmiany, które między innymi, są nieodłączną częścią każdej terapii?

Najważniejsze jest oswojenie się z nimi. Według behawiorysty Skinnera metoda kolejnych przybliżeń, oswajająca lęk, daje taką możliwość. My możemy przekształcić ją na metodę „małych kroczków”, świetnie zobrazowaną w jakimś filmie komediowym.

Osoba pragnąca zmienić coś w sobie, a w konsekwencji, w swoim życiu, już ma duży plus po swojej stronie. To jest jej osobista chęć wynikająca z wolnej woli. Ten element mówi sam za siebie, że osoba taka sama podejmując działania zmierzające ku zmianie, sama ma nad nimi kontrolę. Ta myśl może być oparciem dla tej osoby. Oznacza to, że w każdej chwili może zmienić zdanie, np. dotyczące założeń lub przebiegu terapii lub wycofać się z jakiegokolwiek działania, gdy poczuje taką potrzebę lub raczej: gdy poczuje lęk. Przez innych może to być odbierane jako niestałość w decyzjach, jednak osoba świadomie rozpoczynająca pracę nad zmianami wie, jak jest naprawdę. I to jej wystarcza. W końcu przecież gra idzie o nią samą, o jej życie i to staje się priorytetem!

Ważna jest także każda informacja, która pomoże danej osobie oswoić się z myślą o zmianie. Powiem obrazowo: należy poznać „przeciwnika”. Niezależnie czy pierwszy raz masz lecieć samolotem, odważyć się wygłosić odczyt czy idziesz na terapię, zbierz jak najwięcej informacji na ten temat, które mogą uspokoić Twój umysł. Jeśli chodzi o terapię, masz prawo pytać o wszystko, co ma z nią związek, osobę, którą wybrałeś na pomagającą Ci. Terapeuta z resztą powinien na początku poinformować Cię, w jaki sposób pracuje, jak ma przebiegać jego forma pracy z Tobą oraz jakie mogą być przewidywane efekty. To oczywiście zależy od tego jakie są Twoje cele i jak bardzo chcesz sam sobie pomóc.

Kiedy już zebrałeś potrzebne Ci informacje i oswoiłeś się z myślą o zmianie, kolejnym krokiem będzie zainicjowanie jej przez Ciebie. W oswojeniu z czymś nowym najlepiej robić to metodą „małych kroczków”, to znaczy powoli, zaczynając od tego, co odczuwasz jako najbardziej przyjazne i łatwe w tej kwestii. Jeśli na przykład przygotowujesz się do pierwszej podróży samolotem i dowiedziałeś się tego, co dało ukojenie Twojemu umysłowi, to znaczy, jak wygląda podróż, ile będzie trwała, jak wyglądają środki ostrożności itp. (oczywiście bez przesady, gdyż nadmiar informacji np. o ilości katastrof lotniczych lub instrukcja działania silnika samolotu, też może zaszkodzić), wówczas przystępujesz do ćwiczeń praktycznych. Może być to podróż na lotnisko i oswojenie się z widokiem samolotów, próby w tak zwanych symulatorach lotu lub wyobrażanie sobie podróży. Ostatnim etapem takiego przyzwyczajania się do zmiany będzie oczywiście dokonanie jej. W tym przypadku: rzeczywista podróż samolotem.

Terapeuta może pomóc Ci nauczyć się żyć ze zmianami, których życie nie szczędzi nikomu. Często bywają one nieoczekiwane przez nas. Warto w ogóle mieć świadomość, że ŻYCIE JEST ZMIANĄ, co ułatwi przyzwyczajenie do tej myśli. Terapeuta może pomóc przygotować Cię bardziej dokładnie, niż opisałam to w powyższym przykładzie, na sytuacje zmian, których najbardziej się obawiasz i na przeżywanie zmiany w ogóle.

Każda zmiana w psychice czy życiu osoby niesie ze sobą zmianę w przeżywaniu, która na początku może być przykra. Ma to związek z procesem oczyszczania i uwalniania psychiki z dawnych przeżyć, do których jest ona bardzo przyzwyczajona i nie chce ich puścić. Choć trudne, są one znane psychice, więc łatwiejsze do przeżywania niż nowe, nawet przyjemniejsze. Dlatego tak istotne jest w terapii i procesie zmian, jest DAĆ SOBIE CZAS na te zmiany. Pozwolić samemu sobie przeczekać ten trudny czas, gdy stare walczy z nowym. Świadomy terapeuta lub/i bliska i wspierająca osoba będzie tu bardzo pomocna. W tym okresie przystosowania do nowej sytuacji lub zmian psychicznych najlepszą pomocą jest po prostu BYĆ OBOK osoby, która tej zmiany doświadcza. Dopiero po jakimś czasie można podać jej sposoby na poradzenie sobie w nowej sytuacji, gdy stara „wypali się”.

Dlatego tak ważne są „małe kroczki”, powolny i delikatny proces przemiany, gdyż nawet jeśli deklarujemy, że jesteśmy gotowi i chcemy „więcej i szybciej”, by ból, trud zmian szybciej zostawić za sobą, nasza psychika, ciało, życie, nie nadąża za tym! To umysł tego chce, to nasze Ja, które nie jest tym samym, co dusza. Gdy idziesz drogą duszy, zawsze zmiany będą odbywały się na tyle łagodnie, na ile spójne będzie to z Tobą. Dlatego wystrzegaj się gwałtownych, cudownych metod, gwarantujących szybkie efekty! Zawsze, gdy czujesz w swoim wnętrzu "stop", zrób stop. Jednak zapytaj wtedy siebie: czy jest to niemożność przekroczenia tego progu właśnie teraz, czy to lęk przed zmianą? W drugim przypadku- poszukaj kogoś, kto nauczy Cię jak iść „małymi kroczkami”.

Adriana Michałowska – Psycholog duchowy