Sprawiedliwie, ale nie po równo

Ankietowani rodzice podejmowali interwencje dopiero wtedy, gdy dochodziło do poważnej eskalacji konfliktu. Podkreślali, że dzięki kłótniom z rodzeństwem dzieci uczą się radzić sobie w sytuacji sporu.
Pytanie tylko: jakich modeli zachowań uczą się dzieci, jeśli nikt nie reaguje na podniesiony ton głosu, czasem uderzenie czy kopnięcie?

Rodzice, którym zależy na tym, żeby dzieci potrafiły troszczyć się o innych i rozwiązywać konflikty (inaczej niż na drodze agresji werbalnej lub fizycznej) mają doskonałą okazję do nauki w tym zakresie na bazie siostrzanych czy braterskich sporów. Już kiedy dzieci są małe warto tłumaczyć im jakie są konsekwencje bycia agresywnym, niemiłym, egoistycznym.
 
Kluczem do sukcesu okazuje się interwencja w kłótnię dzieci. Jednak nie interwencja o charakterze rozstrzygnięcia: kto jest zwycięzcą, czyje racje są istotne. Wejście rodzica między skłócone strony ma na celu zainicjowanie rozmowy na temat reguł, obowiązujących w kontaktach międzyludzkich, na temat emocji i sposobów ich wyrażania. Bardzo często dzieci uciekają się do rozwiązań agresywnych z nieumiejętności zastąpienia ich zachowaniem akceptowalnym.
Z obserwacji psychologów wynika, że dzieci rodziców, którzy dokładają starań, by przekuć konflikt w mądrą lekcję, kończą spór odwołaniem się do reguł, np. „wiesz, zróbmy tak, bo mamusia powiedziała, że źle jest się bić”.

Oczywiście prawdą jest, że rywalizacja między rodzeństwem ma pozytywne skutki. Bywa motywująca, sprzyja budowaniu pozytywnego obrazu siebie. Muszą być jednak spełnione pewne warunki. O pierwszym z nich –mądrym rozstrzyganiu sporów –już nieco zostało powiedziane.
Kolejnym wyznacznikiem jest umiejętne stawianie wymagań dzieciom. Dzieci w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach i odmiennych możliwościach percepcyjnych wymagają indywidualnego traktowania. Mówiąc o rywalizacji między rodzeństwem mamy na myśli zestawianie osiągnięć, których w teorii zestawić się nie da. Nie chodzi bowiem o to, żeby dzieci prześcigały się w tych samych czynnościach w jednym czasie lecz by każde wykazywało się tym, do czego ma predyspozycje.
Kasia i Marek nie muszą mieć równie dobrych ocen z matematyki; Kasia może mieć wyższe, ale Marek świetnie opiekuje się młodszym bratem i pilnie ćwiczy czytanie. Każde z dzieci w rodzeństwie powinno doświadczać uznania na tym polu, w zakresie którego przejawia talent i pracowitość.

Dzieci w rodzeństwie powinny znać nawzajem swoje mocne strony i umieć się za nie nagradzać. „Wiesz, moja siostra jest najmądrzejsza na świecie!Najlepiej z całej klasy rozwiązała krzyżówkę! Ale ja wcale nie jestem gorszy –wczoraj sam nakarmiłem psa” –takie zdanie można usłyszeć tylko do malucha, wychowywanego w atmosferze doceniania wysiłków i mądrej rywalizacji między rodzeństwem.

Wychowanie dzieci to sztuka, w której można się nieustannie doskonalić. Gdy dzieci w domu jest więcej, do palety umiejętności wychowawczych należy dodać także zdolność do analizy sytuacji konfliktowych i nadawania im edukacyjnego charakteru. To duży wysiłek, szczególnie w wirze codziennych obowiązków. Niemniej bardzo procentuje w przyszłości, dlatego warto go podjąć.