Szkoła Sukcesu – jak to sie zaczelo?

 
Kilka lat temu, kiedy pokomunistyczna odwilż w kraju na dobre się rozkręciła, zaczęłam znowu pisać po polsku. Zmiany w Polsce były taka ogromna podnieta, ze nie mogłam się powstrzymać od tego by podzielić się wiedza, która zmieniła moje życie, a która wówczas była w Polsce prawie nieosiągalna. Musze przyznać, ze po latach sporadycznego tylko kontaktu z językiem polskim było to dość pracochłonne przedsięwzięcie, ale niewątpliwie warte wysiłku.

    Nazwalam te serie "Sekrety Powodzenia" — stała się ona jedna z najpopularniejszych serii w historii tygodnika Przekroju. Samo to dało mi oczywiście ogromna satysfakcje. Ale największą nagrodą były listy, które otrzymywałam od czasu do czasu od czytelników w Polsce. "Sekrety Powodzenia" zmieniały życie wielu ludzi i dodawały im otuchy w najtrudniejszym chyba do przetrwania okresie powojennej Polsce. Nie spodziewałam się, ze moje artykuły będą mięć aż taki wpływ. Czego więcej człowiek pióra może oczekiwać?

    Ja jednak chciałam więcej – chciałam dotrzeć do jak największej rzeszy czytelników. Wiec, kiedy w trakcie ogromnej inflacji, cena Przekroju skoczyła tak wysoko, że mało, kto mógł sobie pozwolić na jego czytanie, przekazałam publikacje "Sekretów" gazetom codziennym w ich sobotnio-niedzielnych wydaniach. Jednak po roku regularny kontakt z piętnastoma dziennikami codziennymi zaczął być dla mnie zbyt uciążliwy i… Musiałam to odłożyć na lepsze czasy.

    Internet pozwolił mi wreszcie wyjąc z szuflady te stare artykuły i zaoferować je wszystkim Polakom rozsianym na świecie.

    Szkoła Sukcesu – Nowość?
    Jednym z najbardziej fascynujących odkryć w Ameryce było dla mnie zetkniecie się z nieznana mi przedtem gałęzią wiedzy – z wiedza na temat sukcesu; tak wszechstronną i tak powszechnie dostępną poprzez setki świetnie napisanych książek, poprzez niezliczona ilość doskonałych audio taśm… Równie fascynujący był dla mnie fakt jak bardzo jest ta wiedza niedoceniana! Nie mogę się powstrzymać od tego westchnienia – Oh, gdyby tylko wszyscy ci, którym wydaje się, że nie mają widoków na przyszłość, zechcieli sobie zadąć trud i przeczytać choćby kilka książek z tej dziedziny. Sama szkoła sukcesu jest stara jak świat – porzekadła i złote myśli słynnych ludzi SA ludzkości znane od wieków. Od czasów starożytnych filozofów człowiek starał się dzielić wiedzą o sukcesie z innymi. Nigdzie jednak wiedza ta nie została tak skrzętnie uporządkowana i rozwinięta jak w Stanach Zjednoczonych w ostatnich kilku dziesięcioleciach. Nic dziwnego. Nie ma przecież innego kraju na świecie, gdzie tylu ludzi uzyskuje powodzenie na taka ogromna skale — według ostatnich statystyk, co 12 minut ktoś zostaje w Ameryce milionerem.

    Jak to się zaczęło?
    Szkoła sukcesu w książkowej formie zaczęła się tak naprawdę chyba od Napoleona Hilla i jego tytułu 'Think and Grow Rich" – książka ta, po raz pierwszy opublikowana w 1937 roku, przetłumaczona na wszystkie w miarę popularne języki świata, stal się szybko międzynarodowym klasykiem, często nazywanym biblia biznesmanow. W samym tylko USA doczekała się już 46 wznowień i do dzisiaj zalicza się do bestsellerów. (Przetłumaczono ja także ostatnio na język polski).

    Hill zainteresował się tematyka sukcesu dzięki inspiracji Andrew Carnegie, jednego z wówczas najbogatszych ludzi w Stanach, który poza wielka fortuna odznaczał bardzo rzadkim i niekłamanym filantropizmem. Od lat nurtowało Carnegie pytanie – dlaczego jedni ludzie są w stanie osiągnąć szczyty powodzenia, podczas, gdy inni, o podobnym wykształceniu, sytuacji materialnej i pochodzeniu społecznym, nigdy nawet nie rozwijają skrzydeł, by oderwać się od ziemi? Carnegie wiedział, ze może dostarczyć światu przepis na sukces i wreszcie, kiedy spotkał Napoleona Hilla, w tym ambitnym i zaledwie początkującym wówczas pisarzu, znalazł realizatora swojego pomysłu.

    Przepis na sukces
 Realizacja tego monumentalnego przedsięwzięcia trwała 20 lat fascynującej pracy polegającej na studiowaniu 507 wybitnych współczesnych. Hill, uzbrojony, w listy polecające od Carnegie, zdołał poznać większość najwspanialszych ludzi swojej epoki, gigantów ze wszystkich możliwych dziedzin – znaleźli się na tej liście Ford, Rockefeller, Wrigley, Edison, Eastman i trzech amerykańskich prezydentów!

    W słynnych trzynastu rozdziałach książki sprowadził Hill do rodzaju wspólnego mianownika cechy, które odróżniają ludzi pełnych osiągnięć od tych, którzy nie dochodzą w życiu do niczego.

    Słowa się sprawdziły
    Chyba nawet Carnegie nie wyobrażał sobie, jakie rozmiary przybierze literatura sukcesu! Do starych tytułów wciąż dochodzą nowe, na coraz bardziej wyspecjalizowane tematy, w coraz łatwiejszej do odbioru formie. Coraz więcej tych, którzy uzyskali ogromne sukcesy w biznesie, w polityce, w sporcie czy w sztuce, przyznaje otwarcie jak ogromny wpływ na ich rozwój miały książki Hilla, Carnegie, Ziglara, Peala, czy Robbinsa. I wielu innych. I coraz częściej ci, którzy zrealizowali już swoje własne wielkie plany, chwytają za pióro by dzielić się swoimi doświadczeniami. Przepis na sukces istnieje.

    Literatura sukcesu
    Dla dzisiejszych adeptów szkoły sukcesu cierpiących na chroniczny brak czasu istnieje także ogromna ilość wartościowych kaset magnetofonowych, łatwych do słuchania w na spacerze albo w samochodzie. Niemal wszystko, co ukazało się w wersji książkowej jest już osiągalne na taśmie. Publikacji na temat sukcesu jest dziś tak wiele, ze jest wprost niemożliwością przeczytać lub wysłuchać wszystko.

    Pewne tytuły zyskały już miano klasyków i z pewnością znajdują się na półkach większości współczesnych nam "gigantów". Bowiem większość sukcesów, jeśli nawet nie zaczyna się od przeczytania tych książek, przynajmniej znajduje w nich ciągle źródło inspiracji.

    Nawet Telewizja Sukcesu
    Ostatnio powstał także specjalny kanał telewizyjny – przez 24 godziny na dobę SA nadawane tylko programy motywujące i szkolenie: jak być lepszym szefem, lepszym uczniem, lepszym pracownikiem, jak sobie radzić z krytyka, jak zacząć własny biznes, jak wychowywać dzieci, jak schudnąć i jak zarabiać pieniądze… Na razie jest on jednak możliwy do oglądania tylko w Stanach i w Kanadzie. (jeśli jesteś zainteresowany odbiorem tego programu, napisz do mnie)

    W języku polskim
    Oczywiście wiele się zmieniło od czasu, kiedy zaczęłam drukować "Sekrety Powodzenia" na lamach Przekroju. Przetłumaczono na polski wiele doskonalych tytulow.. Tłumaczenie tych książek jest ogromnie pożyteczne, ale nie jest wystarczające. Nie mogę się doczekać, kiedy więcej książek na temat sukcesu będą pisane przez Polaków dla Polaków. Bo Polacy, szczególnie w kraju, maja dzisiaj inne potrzeby niz. Amerykanie, dla których ta literatura powstawała, inne zahamowania, inne pragnienia i inne, znacznie szersze, przygotowanie intelektualne.

    "Sekrety Powodzenia" były i są pisane specjalnie dla polskiego czytelnika. Sa one wprowadzeniem w te dziedzinę, wyborem tematów z dziedziny sukcesu – poczynając od próby jego zdefiniowania. Sekrety są także wyborem najistotniejszych wskazówek, których stosowanie wiedzie niezawodnie w kierunki powodzenia.
 
 
 
Wanda Loskot 
mieszka na stale w USA gdzie jest doradca do spraw rozwoju biznesu. Odwiedz jej strony internetowe AkademiaSukcesu.com i SukcesTwojejFirmy gdzie znajdziesz wiecej podobnych artykulow – mozesz sie tam nawet zapisac na bezplatny Kurs Planowania Zycia!
 
Artykuł pochodzi ze strony: http://www.akademiasukcesu.com/sekrety/jaksiezaczelo.html