Sztuka porozumienia – o konfliktach

 
W tym artykule chcę się skoncentrować na konfliktach codziennych – takich, które zdarzają się wszędzie tam, gdzie ludzie są ze sobą – w domu, w pracy, w klubie sportowym. Spojrzę na nie z punktu widzenia osoby, która zajmuje się sztuką porozumienia i uczy jej.
 
Skąd się biorą konflikty?
Wydaje się, że wynikają z poglądu, że w określonych okolicznościach tylko jedna osoba może zaspokoić swoje potrzeby, co kreuje przekonanie, że albo Ja zaspokoję swoją potrzebę, albo Ktoś Inny – ty, wy, oni….
Takie przeświadczenie wywołuje napięcie i skłania do walki z Tym Kimś, kogo uważamy za konkurencję, czyli za kogoś, kto pozbawi nas czegoś cennego – możliwości zrealizowania potrzeby.
A jak wiadomo, potrzeby to bardzo silny bodziec do działania… (Więcej przeczytasz w artykule „Sztuka porozumienia – o potrzebach” w tym samym dziale – zapraszam).
 
Konflikty dotyczą zazwyczaj sposobów zaspokajania swoich potrzeb przez różne osoby.
Często towarzyszą im trudne uczucia: napięcie, lęk, złość. Zazwyczaj nie radzimy sobie z nimi, nie potrafimy ich wyrazić tak, żeby nie zranić siebie lub innych.
 
Aby więc ich uniknąć stosujemy przeróżne strategie, na przykład:

  • przemilczamy,
  • ustępujemy,
  • zaprzeczamy,
  • rezygnujemy z zaspokojenia swoich potrzeb

Bywa, że konflikt zagraża relacji czy związkowi, czasem nawet powoduje trudne, bolesne rozstania.
Nie musi tak być.
Konflikt nie musi być przykrym starciem, przeciwnie – jest to nieunikniony, naturalny element każdej relacji.
Jest znakomitą okazją do bliższego poznania, pogłębienia relacji. Konflikt może być nieocenionym darem jakim sobie nawzajem dajemy i jeśli spojrzymy z tej perspektywy na sytuacje konfliktowe – przestaniemy im zaprzeczać ze strachu przed konfrontacją, czy unikać ich za wszelką cenę, lecz zaczniemy poszukiwać najbardziej konstruktywnych, skutecznych sposobów działania.
 
Metoda Porozumienie bez Przemocy proponuje specyficzny, oparty na empatii sposób rozwiązywania konfliktów. Zachęca do zobaczenia, jak na prawdę działa kompromis i jakie przynosi skutki. Podkreśla, że uczucia człowieka, który poszedł na kompromis, to znaczy zgodził się zaledwie połowicznie zadośćuczynić swoim wartościom mogą być tak samo trudne, jak uczucia osoby, która w ogóle nie zaspokoiła swojej potrzeby. Nie skłaniają one do kontynuowania takiej strategii rozwiązywania konfliktów.
 
Rozwiązywanie konfliktów bez przemocy jest okazją poznania i wypróbowania strategii rozwiązywania konfliktów na bazie założenia, że w każdej sytuacji, nawet pozornie najtrudniejszej jest możliwość dopracowania się strategii, dzięki której i Ja i Ktoś Inny zaspokoimy swoje potrzeby.
Tak więc Porozumienie bez Przemocy w miejsce postawy „albo-albo” zachęca do poszukiwania skutecznej strategii „i-i”.
 
Trudno przecenić wartość takiej postawy w naszych relacjach i związkach: partnerstwie, rodzicielstwie, przyjaźni, koleżeństwie. Chyba nic nas bardziej nie łączy niż trudne doświadczenie, z którego razem wyszliśmy obronną ręką.
Dlatego umiejętność przyjaznego rozwiązywania konfliktów jest podstawową umiejętnością życiową.
 
Co robić sytuacji konfliktowej…?
 
W ujęciu Porozumienia bez Przemocy skutecznym sposobem porozumienia się w sytuacji konfliktowej jest jasne komunikowanie sobie wzajemnie swojego stanu emocjonalnego, czyli mówienie rozmówcy, jak się czujemy w danej sytuacji. Są to zazwyczaj niewygodne emocje o różnych odcieniach, więc ważne jest, aby zachować przytomność i obwiniać rozmówcy, nikogo ani niczego o swój stan, lecz zawsze pamiętać, że źródłem niewygodnych uczuć są nasze niezaspokojone potrzeby.Wyobraźmy sobie sytuację, w której ktoś nie dopuszczając nas do głosu decyduje kategorycznym tonem, że tylko jego pomysł, w jakiejkolwiek sprawie jest dobry…
 
Można powiedzieć tak:
– Jestem zirytowany/a, bo mnie przekrzykujesz…
 
To jednak z dużym prawdopodobieństwem wywołałoby reakcję obronną, wypieranie się lub atak i konflikt narastałby w miarę wymiany zdań.
 
Adept sztuki porozumienia powiedziałby raczej:
– Jestem zirytowany/a, bo chciałabym więcej równości w naszej rozmowie…
 
To jest zdanie dające znacznie większą szansę na dalszą rozmowę, na utrzymanie kontaktu.
 
Żeby jednak być gotowym do takiego sformułowania, trzeba odbyć wewnętrzną pracę w kilku krokach:
 
1. Zapytać siebie: Co się dzieje? – zaobserwować sytuację, tak bezstronnie jakby to zrobiła kamera.
2. Poczuć w ciele napięcia i umieć je nazwać – na przykład uznać, że najlepszym określeniem tego stanu jest irytacja.
3. Wiedzieć, jaka potrzeba nie jest w tej sytuacji spełniona – na przykład potrzeba równości.
4. Umieć spokojnie wyrazić tę irytację, to znaczy opanować się, zakomunikować swój stan i podać jako powód – niespełnioną potrzebę, w żadnym przypadku zachowanie czy słowa innej osoby.
 
Porozumienie bez Przemocy zachęca do sprawdzenia, co zmieniłoby w rozwiązaniu konfliktu zastosowanie w miejsce kompromisu – mediacji.
Bardzo przydatne w takich sytuacjach bywa wsparcie z zewnątrz – mediator, który bez włączania swoich emocji pomaga zwaśnionym stronom utrzymać tok rozmowy sprzyjający porozumieniu.
Pełnienie roli mediatora nie wymaga to żadnych specjalnych talentów czy profesjonalnej wiedzy – każdy, komu ufają obie strony może ją spełnić. Jest to umiejętność ułatwiająca życie, szczególnie rodzicom, którzy niemal każdego dnia są świadkami konfliktów między rodzeństwem.
 
To, oczywiście dopiero początek tańca między osobami w konflikcie. Nawet najlepsza instrukcja nie zastąpi osobistego doświadczania w jaki sposób można znaleźć rozwiązanie konfliktów, jeśli nasza energia jest skierowana na uczucia i potrzeby a nie na myśli i oceny zachowania czy wypowiedzi innych.
Jest to jedna z umiejętności, które można i trzeba ćwiczyć choćby po to, żeby w sytuacji konfliktowej nie stresować się dodatkowo lękiem, że jeśli nie uda mi się pokonać „przeciwnika”, to stracę szansę na zaspokojenie swojej potrzeby.
Zachęcam serdecznie do uczestnictwa w warsztatach sztuki porozumienia, aby móc w konflikcie zobaczyć szansę na bliższe spotkanie z drugim człowiekiem. Uświadomić sobie, że każdy z nas ma takie samo prawo do spełniania swoich potrzeb i że te potrzeby są w gruncie rzeczy takie same.
Więc zamiast koncentrować się na walce, rozsądniej jest wspólnie poszukać takiej opcji, która zadowoli obie strony. Ale, co bardzo ważne – ma to być rozwiązanie całkowicie zadowalające obie strony, a nie połowicznie, jak w przypadku kompromisu.
Sztuka porozumienia jest bezkompromisowa – całkowicie zmienia nastawienie do konfliktów.
 


Małgorzata Jakubczak
Sztuka porozumienia – warsztaty,treningi.